Mimo nocnego przymrozku rano świeciło piękne, wiosenne słońce – pewnie ze strachu… Mogłyśmy więc wylecieć na swoich odkurzonych po zimie miotłach sprzed szkoły do lasu, nie martwiąc się o aurę podczas naszego sabatu. Niemniej jednak, gdy którejś wiedźmie zmarzły pazury podczas malowania, mogła ogrzać je przy ogniu. Bawiłyśmy się, tańczyłyśmy, radziłyśmy i zajadałyśmy zdrowe przekąski. Fantastyczne, zzieleniałe ciasto – idealne na tę okazję, sprezentowała nam zacna wiedźma, która przysłała na zlot reprezentantkę rodu Paradowskich – Milenę. |
Wyjątkowo kameralne w tym roku grono sprawiło, że dyskusje były niezwykle przyjemne , a wariacje na temat sportu prześmieszne. Wiosna przywitana, więc zakładamy, że sprawować będzie się zgodnie z naszymi oczekiwaniami! (Nie odważy się sprawiać kłopotów! ).
Kasia Bumażnik
{ppgallery}{/ppgallery}