Polska - godło

SZKOŁA PODSTAWOWA
im. MARIANA REJEWSKIEGO
W BIAŁYCH BŁOTACH

SPBB - logo

"Naszym celem jest rozwijanie umysłów za pomocą nauki i umiejętności, ale także uszlachetnianie serc i dusz."

Z WIZYTĄ U PREZYDENTA MIASTA BYDGOSZCZY PANA RAFAŁA BRUSKIEGO

Przedświąteczny czas obfituje w przygotowania do Świąt Bożego Narodzenia. Pieczołowicie dobieramy ozdoby na choinkę, wspólnie ustalamy co ma się znaleźć na świątecznym stole, składamy sobie życzenia. I tak klasa II f, w dniu 19.12.2013 r. pospieszyła z życzeniami świątecznymi do Prezydenta Miasta Bydgoszczy Pana Rafała Bruskiego. Zostaliśmy przyjęci bardzo uroczyście. Pan prezydent w tym gorącym okresie znalazł czas aby spotkać się z nami i odpowiedzieć na kilka pytań dotyczących nie tylko świąt. Oto kilka z nich:

Czy trudno jest być prezydentem?

No pewnie, że trudno. Dużo problemów, dużo wyzwań. Kiedyś Król rządził, prezydent bardziej zarządza. Praca jest podzielona, mam zastępców. W zależności jak ważna jest sprawa to albo zajmuję się nią ja osobiście albo moi asystenci lub pozostali pracownicy.

Jaką szkołę trzeba skończyć aby zostać prezydentem?

O… Tutaj będę długo odpowiadał. Najpierw tak jak Wy ukończyłem szkołę podstawową, na ulicy Gajowej, wówczas nauka trwała 8 lat. Potem 4 lata chodziłem do Liceum nr 6 w Bydgoszczy. Później poszedłem na studia, skończyłem Wydział Nawigacji Wyższej Szkoły Morskiej w Gdyni. Potem pracowałem i pływałem na statkach. I wówczas gdy mi się rodzina powiększała, zdecydowałem, że skończę z pływaniem. Miałem wtedy 30 lat. Ukończyłem jeszcze studia ekonomiczne na Akademii Ekonomicznej w Poznaniu i potem jeszcze jedne i drugie studia podyplomowe. Łącznie uczyłem się 23 lata. Ale tyle aż nie trzeba się uczyć aby zostać prezydentem. Ale uczyć się trzeba. Także różne są drogi i dojścia bo tak naprawdę wielu prezydentów ma różne wykształcenie. Na pewno trzeba ukończyć studia i dużo się uczyć aby tą funkcję sprawować.

Czy Pana praca jest trudna?

Trudna! Trudna! Z różnych względów. Po pierwsze trzeba zawsze dużo pracować. Zaczynam zawsze ok. 8 rano, wypijam kawę i przystępuję do pracy. Kończę pracę ok. 20-21. W soboty i w niedziele również jest mnóstwo zagadnień, którymi prezydent musi się zajmować. Są ważne sprawy dotyczące wydatkowanych pieniędzy, zorganizowania komunikacji, oczyszczania ze śmieci miasta. To są trudne sprawy dotyczące wielu obszarów.

Jakie Pan ma hobby?

Czasu na hobby jest niewiele. Przez 16 lat lubiłem wakacje spędzać w górach i dużo po nich chodziłem. W tej chwili raczej częściej popływam w kajaku niż pojadę w góry. W mojej pracy mam kontakt z wieloma osobami i w okresie gdy jest możliwość staram się uciekać gdzieś gdzie jest mniej ludzi. Lubię pójść na grzyby, łowić ryby – ale dawno już tego nie robiłem.

Jaki jest Pana ulubiony sport?

Kiedyś jako młody człowiek grałem w piłkę ręczną i chociażby wczoraj mogłem się cieszyć z wieloma innymi kibicami bo nasze dziewczyny (Reprezentacja Polski w piłce ręcznej kobiet) awansowały do półfinału Mistrzostw Świata, pierwszy raz w historii. Teraz jak tylko mogę pogram w piłkę nożną tak jak robiłem to gdy byłem młodszy. Uprawiałem lekkoatletykę. Teraz częściej wsiadam w kajak – mam córkę kajakarkę, ona pływa sportowo i zawodowo a ja turystycznie. Także zachęcam wszystkich do pływania po Brdzie. Możecie kiedyś przyjechać jak będzie cieplej, mamy przecież piękną przystań, a tam jest wypożyczalnia łodzi, kajaków i sprzętu. Są dla wszystkich kamizelki i możemy się umówić i popływać po Brdzie.

Czy te wszystkie samochody przed Ratuszem są Pana?

Nie, nie… W urzędach są samochody służbowe, mojego tutaj nie ma. Moim samochodem jeździ żona, z pracy do pracy i załatwia różne inne sprawy. Samochodami służbowymi jeżdżą urzędnicy i to tylko wtedy gdy mają do załatwienia sprawy służbowe. Chciałbym mieć tyle samochodów. No… niektóre szybko jeżdżą – ponad 200 km/h. Tylko w Polsce nie wolno tak szybko jeździć. W Niemczech można – mamy takie miasta partnerskie jak Mannheim i Wilhelmshaven. Odwiedzają się prezydenci, czy też ich zastępcy i wówczas możemy będąc w Niemczech jeździć troszkę szybciej.

Jak Pan spędzi tegoroczne święta?

Święta zawsze spędzam w domu, także marzę kiedy ten okres nastąpi. Mam też, niezbyt duże przedświąteczne domowe obowiązki tj., może się zdziwicie, wypiek ciast – także żona może na mnie liczyć w tym zakresie. Mamy dwójkę dzieci, co prawda często ich nie ma w domu bo dużo podróżują, ale na święta będą w domu. Jeszcze przyjdzie mój tato, teściowa i będziemy mieli trzy pokolenia.

Czy choinkę już Pan ma?

Choinki jeszcze nie mam, ja lubię żywe drzewka, tylko najczęściej przypominam sobie o tym 23 grudnia. Więc jeszcze nie mam choinki.

Jaka jest Pana ulubiona potrawa wigilijna?

Ja zdecydowanie wybieram tradycyjne potrawy. Na pewno barszcz i karp smażony. Karpia jem raz do roku dlatego musi być na wigilijnym stole i do tego kluski z makiem. Oprócz części wypiekowej robię również kluski z makiem.

Widzieliśmy, że przed Ratuszem ma Pan nowych sąsiadów – Szopka Noworoczna.

Tak, jest ale jeszcze nie miałem okazji jej z bliska zobaczyć. Przygotowujemy się też do miejskiej Wigilii w sobotę. Jak spojrzycie przez okno po lewej stronie to widać Katedrę, tutaj jest nasz Biskup. Jesteśmy z jednej diecezji i wspólnie z Biskupem przygotowujemy Wigilię w sobotę o godz. 16. Będą na pewno ryby, będzie barszcz i wiele innych świątecznych potraw. Ta Wigilia jest dla osób biednych, samotnych, potrzebujących.

W naszej rozmowie padło również pytanie dotyczące budowy w Bydgoszczy Aquaparku. Pan prezydent odpowiedział, że jeśli tyko znajdą się konkretni inwestorzy to Bydgoszcz ma spore szanse na wybudowanie własnego Aquaparku.

Na koniec wręczyliśmy Panu prezydentowi kartkę z życzeniami świątecznymi oraz własnoręcznie robione pierniczki.

Pan prezydent również hojnie obdarował każdego z nas upominkami. Pan Rafał Bruski życzył nam również wszelkiej pomyślności oraz abyśmy ten świąteczny czas spędzili w atmosferze ciepła rodzinnego. Czego i Wam z całego serca życzymy.

Klasa II f

{ppgallery}{/ppgallery}